Читайте только на ЛитРес

Книгу нельзя скачать файлом, но можно читать в нашем приложении или онлайн на сайте.

Читать книгу: «Bajki i przypowieści», страница 4

Шрифт:

Niedźwiedź i liszka

Rozumiejąc, że będzie towarzyszów bawił,

Niedźwiedź, według zwyczaju, nic do rzeczy112 prawił.

Znudzeni tymi bajki, gdy wszyscy drzymali,

Gniewał się wilk na liszkę, że niedźwiedzia chwali.

Rzekła liszka: «Mnie idzie o ochronę skóry:

Niezgrabną ma wymowę, lecz ostre pazury».

Nocni stróże

Małe złego początki wzrastają z uporu;

Zawżdy ludzi omamia płochy punkt honoru113.

Miasto jedno w ustawnej zostawało trwodze:

Jędrzej, Piotr, nocni stróże, zawzięli się srodze.

Więc rozruch w domach, w karczmach, na każdej ulicy;

Piotra wójt114 utrzymywał, Jędrzeja ławnicy.

Za mężami szły żony, za starszymi dzieci,

Przeniósł się wreszcie rozruch od mieszczan do kmieci.

Wojna zatem, i oto przez lat kilkanaście —

Piotr krzyczał: «Gaście ogień!» Jędrzej: «Ogień gaście!»

Ocean i Tagus rzeka115

Ocean, niezmiernością swoją zbyt zuchwały,

Gardzić począł rzekami, które weń wpływały.

«Przestańcie — mówił do nich — dodawać mi wody».

Rzekł Tagus: «Daj nam pokój; dla twojej wygody,

Dla twojej wspaniałości żyzną ziemię porzem:116

Gdybym ja nie był rzeką, nie byłbyś ty morzem».

Ojciec łakomy117

Zawżdy się zbytek kończy doświadczeniem smutnym.

Płakał ojciec łakomy nad synem rozrzutnym.

Umarli oba z głodu, każdy z nich zasłużył:

Syn, że nadto używał, ojciec, że nie użył.

Oracze i Jowisz

Posiał jeden na górze, a drugi na dole.

Rzekł pierwszy: «Pragnę deszczu»; drugi: «Suszą wolę».

Kiedy się więc z prośbami poczęli rozwodzić,

Jowisz, chcąc obu żądzy obficie dogodzić,

Ustawicznie niziny suszył, góry moczył.

Przyszło zbierać, aż każdy poznał, że wykroczył:

Bo zboże, traktowane w kontr swojej naturze,

Spaliło się w nizinie, wymokło na górze.

Orzeł i jastrząb

Orzeł, nie chcąc się podłym polowaniem118 bawić,

Postanowił jastrzębia na wróble wyprawić.

Przynosił jastrząb wróble, jadł je orzeł smacznie;

Zaprawiony 119 na koniec przysmaczkiem nieznacznie,

Kiedy go coraz żywszy apetyt przenika —

Zjadł ptaszka na śniadanie, na obiad ptasznika.

Orzeł i sowa

Na jednym drzewie orzeł gdy z sową nocował,

Że tylko w nocy widzi, bardzo jej żałował.

Dziękowała mu sowa za politowanie.

Wtem, uprzedzając jeszcze zorza i świtanie,

Wkradł się strzelec pod drzewo; sowa to postrzegła

I do orła natychmiast z przestrogą pobiegła.

Uszli śmierci; a wtenczas rzekł orzeł do sowy:

«Gdybyś nie była ślepą, nie byłbym ja zdrowy».

Osieł i baran

Klął osieł los okrutny, że marznął120 na mrozie.

Rzekł mu baran trzymany tamże na powrozie:

«Nie bluźń bogów, w żądaniach płochy i niebaczny!

Widzisz przy mnie rzeźnika? Dziękuj, żeś niesmaczny».

Osieł i wół

Osieł podczas upału szukając ochłody

Postrzegł, iż pasterz bydło prowadził do wody.

Zbudował się121 z takowej dobroci człowieka,

A gdy przyczyn postępku tego nie docieka,

Rzekł mu wół: «Cudzy przykład niechaj cię nauczy:

Siebie on, nie nas kocha — żeby zarżnął, tuczy».

Owieczka i pasterz

Strzygąc pasterz owieczkę nad tym się rozwodził,

Jak wiele prac ponosi, żeby jej dogodził.

Że milczała: «Niewdzięczna!» — żwawie122 ją ofuknie123.

Więc rzekła: «Bóg ci zapłać... a z czego te suknie?»

Pan i kotka

«Nie masz prawej124 przyjaźni» — mówiła do pana

Kotka syta połowem i za to głaskana.

«Jak to nie masz przyjaźni?» pan na to odpowie.

«Pieścisz mnie — rzecze kotka — bo ci myszy łowię».

«Łowić myszy — pan rzecze — przysługi to znaczne.

Ale dlaczego łowisz?... Dlatego, że smaczne».

Pan i pies

Pies szczekał na złodzieja, całą noc się trudził;

Obili go nazajutrz, że pana obudził,

Spał smaczno drugiej nocy, złodzieja nie czekał;

Ten dom skradł125; psa obili za to, że nie szczekał.

Papuga i wiewiórka

Młoda jedna papuga, piękna, okazała,

Lepiej jeszcze od pani swojej szczebiotała.

Stąd plotki: bo co tylko zdrożnego126 postrzegła,

Zaraz z nową powieścią127 do jejmości128 biegła.

Była tam i wiewiórka wychowana z ptaszki129,

Ta tylko pilnowała skoków i igraszki.

Żyły w zgodzie, co rzadka130, zwłaszcza przez czas długi,

Pani ptaka kochała, a wiewiórkę sługi.

Widząc, że jej nie lubią, raz papuga rzekła:

«Rada bym tej niechęci przyczyny dociekła».

Rzecze na to wiewiórka: «Przyczyny nie badaj,

Tak rób jak ja: baw panią, a niewiele gadaj».

Paw i orzeł

Paw się dął, szklniące131 pióra gdy wspaniale toczył.

Orzeł górnie bujając132, gdy go w locie zoczył133,

Rozśmiał się i przeleciał. Wrzasnął paw — w śmiech ptacy.

«Nie znają się — powtarzał — na rzeczach prostacy».

«Znają się — rzekł mu orzeł — wdzięk cenić umieją,

Ale gardzą przysadą134 i z dumnych się śmieją».

Pieniacze

Po dwudziestu dekretach135, trzynastu remisach136,

Czterdziestu kondemnatach137, sześciu kompromisach138

Zwyciężył Marek Piotra; a że się zbogacił,

Ostatnie trzysta złotych za dekret zapłacił.

Umarł Piotr, umarł Marek, powróciwszy z grodu;

Ten, co przegrał, z rozpaczy; ten, co wygrał, z głodu.

Pijak

Trawiąc niegdyś nad flaszką nocy i poranki,

Chory pijak stłukł wszystkie kieliszki i szklanki;

Klął miód, piwo znieważał, wino zwał tyranem.

Przyszedł potem do zdrowia i odtąd... pił dzbanem.

Po pniu i po bocianie...

Po pniu i po bocianie żaby nędzne, słabe,

Chciały jeszcze trzeciego. Dał im Jowisz żabę.

«Przecież swoja!» — krzyknęły. Zmierziły139 i swoją;

Kiedy więc nowe bunty i projekta roją,

Rzekł im Jowisz: «A chcecie być pod nowym panem?

Dam takiego, co będzie i pniem, i bocianem».

Podróżny

Gniewał się wędrujący i przeklinał bogi,

Że mu deszcz ustawiczny przeszkadzał do drogi.

Tymczasem z boku czuwał140 nań rozbójnik chciwy.

Puścił strzałę; ale że przemokły cięciwy,

Padła bez żadnej mocy. Zrazu przestraszony,

Kiedy poznał, że deszczem został ocalony,

Przestał bogi przeklinać, nie złorzeczył słocie.

Często, co złe z pozoru, dobre jest w istocie.

Podróżny i kaleka

Nie skarżyłem na ludzi, nie skarżył na losy,

Choć musiałem iść w drogę ubogi i bosy.

Wtem, gdy razu jednego do kościoła wchodzę,

Postrzegłem: leży żebrak bez nogi na drodze.

Nauczył mnie tym bardziej milczeć ów ubogi:

Lepiej mnie bez obuwia niż jemu bez nogi.

Potok i rzeka

Potok z wierzchołka góry lecący z hałasem,

Śmiał się z rzeki; spokojnie płynęła tymczasem.

Nie stało wód u góry, gdy śniegi stopniały,

Aż z owego potoka141 strumyk tylko mały.

Co gorsza: ten, co zaczął z hałasem i krzykiem,

Wpadł w rzekę i na koniec przestał być strumykiem.

112
  nic do rzeczy — bez sensu.


[Закрыть]
113
  płochy punkt honoru — nieuzasadnione ambicje.


[Закрыть]
114
  ławnik — w miastach lokowanych na prawie niemieckim był obierany spośród rajców i sprawował m. in. władzę sądowniczą na czele sądu wójtowskiego wraz z ławnikami, którzy mieli prawo sprzeciwu wobec jego wniosków; sądom tym w mieście podlegały ważniejsze sprawy cywilne i kryminalne.


[Закрыть]
115
  Ocean i Tagus rzeka — Źródła tej bajki dotychczas nie wskazano, niemniej jej tematyka wiążąca się z rzeką Tagus z Półwyspu Iberyjskiego (co charakterystyczne, w tytule przy nazwie Tagus, która dla polskiego czytelnika była pustym brzmieniem, dodał Krasicki bliższe określenie „rzeka”) wskazuje, iż autor sięgnął do gotowej fabuły. We francuskim przekładzie bajka otrzymała polskie realia: Wisłę i Bałtyk zamiast rzeki Tagus i Oceanu.


[Закрыть]
116
  porzem — przeorywamy, prujemy.


[Закрыть]
117
  łakomy — tu skąpiec, chciwiec.


[Закрыть]
118
  podłe polowanie — tu: niegodne orła polowanie na małe ptaszki.


[Закрыть]
119
  zaprawiony — rozłakomiony.


[Закрыть]
120
  marznął — dziś popr.: marzł.


[Закрыть]
121
  zbudować się czym a. być zbudowanym czym — zyskać otuchę, nadzieję lub wyrobić sobie dobre zdanie z powodu czegoś (czyjegoś postępku, obserwowanych zjawisk itp.).


[Закрыть]
122
  żwawie — dziś popr.: żwawo; szybko.


[Закрыть]
123
  ofuknąć kogo — robić komuś wymówki, mieć do kogoś pretensje.


[Закрыть]
124
  prawy (daw.) — prawdziwy.


[Закрыть]
125
  skradł — tu: okradł.


[Закрыть]
126
  zdrożny — nieprawidłowy, niemoralny.


[Закрыть]
127
  powieść — tu: opowieść, informacja.


[Закрыть]
128
  jejmość (przestarz.) — pani.


[Закрыть]
129
  z ptaszki (daw. forma N. lm) — z ptaszkami.


[Закрыть]
130
  co rzadka (daw.) — co rzadkie, co się rzadko zdarza.


[Закрыть]
131
  szklniący — lśniący jak szkło.


[Закрыть]
132
  górnie bujając — latając wysoko.


[Закрыть]
133
  zoczyć — zobaczyć.


[Закрыть]
134
  przysada — nadmiar.


[Закрыть]
135
  dekret (z łac.) — termin prawny oznaczający wyrok zwierzchności.


[Закрыть]
136
  remis a. remisja) — odłożenie sprawy sądowej na inną sesję.


[Закрыть]
137
  kondemnata (z łac.) — termin prawny oznaczający nieposłuszeństwo w stawieniu się przed sądem, po odebraniu pozwu, w terminie rozprawy. Otrzymanie kondemnaty czyni ukaranego niezdolnym do wszelkich funkcji publicznych.


[Закрыть]
138
  kompromis — porozumienie w sporze uzyskane dzięki obustronnym ustępstwom.


[Закрыть]
139
  zmierzić — obrzydzić sobie; znudzić się.


[Закрыть]
140
  czuwać — tu: czatować, czyhać.


[Закрыть]
141
  potoka — dziś popr.: potoku.


[Закрыть]
Возрастное ограничение:
12+
Дата выхода на Литрес:
30 августа 2016
Объем:
35 стр. 1 иллюстрация
Правообладатель:
Public Domain

С этой книгой читают