Читайте только на ЛитРес

Книгу нельзя скачать файлом, но можно читать в нашем приложении или онлайн на сайте.

Читать книгу: «Treny»

Шрифт:

THREN I

Wszytki płácze, wszytki łzy Heráklitowé,

Y lámenty, y skárgi Simonidowé,

Wszytki troski ná świećie, wszytki wzdychánia,

Y żale, y frásunki, y rąk łamánia,

Wszytki á wszytki záraz w dom sye móy nośćie,

A mnie płákać méy wdźięcznéy dźiéwki pomośćie:

Z którą mię niepobożna śmierć rozdźieliłá,

Y wszytkich moich poćiech nagle zbáwiłá.

Ták więc smok, upátrzywszy gniazdo kryiomé,

Słowiczki liché zbiéra, á swé łákomé

Gárdło páśie: tym czásem mátká szczebiece

Uboga, á ná zbóycę co raz sye miece,

Próżno: bo y ná sámę okrutnik zmiérza,

A tá niebogá ledwé umyka piérza.

Próżno płakać, podobno drudzy rzeczećie:

Cóż prze Bóg żywy, nie iest próżno na świećie?

Wszytko prózno: mácamy gdźie miękcéy wrzeczy,

A ono wszędy ćiśnie: błąd wiek człowieczy.

Niewiem co lżéy, czy w smutku iáwnie żáłowáć,

Czyli sye z przyrodzeniem gwałtem mocowáć.

THREN II

Ieslim kiédy nád dźiećmi piórko miał zábáwić,

A kwoli temu wieku lekkié rymy stáwić:

Bodayże bych był ráczéy kolébkę kołysał,

Y z drugiémi nieważné mamkom pieśni pisał:

Któremiby dźiećinki noworodne spiły,

Y swoich wychowáńców lámenty toliły.

Tákié frászki mnie zbiéráć pożyteczniéy było,

Niżli, w co mię nieszczęśćié moie dźiś wpráwiło,

Płákáć nád głuchy grobem méy wdźięcznéy dźiewczyny,

Y skárzyć sye ná srogość ćiężkiéy Proserpiny.

Alem użyć w oboygu iednákiéy wolnośći

Niemógł: owom ominął, iáko w doyrzáłośći

Dowćipu coś ránégo: ná to mię przygodá

Gwałtem wbiłá, y moia nienagrodna szkodá.

Ani mi teraz łácno dowiádáć sye o tym,

Iaka mię z płáczu mego czeka cześć nápotym.

Niechćiałem żywym śpiéwáć, dźiś umárłym muszę,

A cudzéy śmierći płácząc, sam swé kośći suszę.

Próżno to, iakié szcześćié ludźi náśláduie,

Ták w nas álbo dobrą myśl, álbo złą spráwuie.

O práwo krzywdy pełné: o znikomych ćieni

Sroga, nieubłagána, nieużyta kśieni:

Tákli moiá Orszulá, ieszcze żyć ná świećie

Nieumiawszy, muśiáłá w ránym umrzáć lećie?

Y nienápátrzawszy sye iásnośći słonecznéy,

Poszłá niebogá widźiéć kráyów nocy wiecznéy:

A boday áni byłá świátá oglądáłá:

Co bowiem więcéy, iedno ród, á śmierć poznáłá?

A miásto poćiech, któré winná z czásem byłá

Rodźicom swym, w ćiężkim ie smutku zostáwiłá.

THREN III

Wzgárdźiłáś mną dźiedźiczko moiá ućieszona,

Zdáłác sye oycá twego bárźiéy uszczuplona

Oyczyzná, niżlibyś ty przestáć ná niéy miáłá:

To prawdá, żeby była nigdy niezrownáłá

Z ránym rozumem twoim, z pięknémi przymioty,

Z których sye iuż znáczyły twoie przyszłé cnoty.

O słowá, o zabáwo, o wdźięczné ukłony,

Iákóżem ia dźiś po was wielce zásmęcony.

A ty, poćiecho moiá, iuż mi sye nie wróćisz

Ná wieki, ani moiéy tęsknice okroćisz.

Nie lza, nie lza, iedno sye zá tobą gotowáć,

A stopeczkámi twémi ćiebie náśladowáć,

Tám ćię uyźrzę da Pan Bóg: á ty więc z drogiémi

Rzuć sye oycu do szyie ręczynkámi swémi.

THREN IV

Zgwałćiłáś, niepobozna śmierći, oczy moie,

Zem widźiał umiéráiąc miłé dźiéćię swoie,

Widźiałem, kiedyś trzęsłá owoc niedoyrzáły:

A rodźicom nieszczesnym sercá sye kráiáły.

Nigdyćby oná byłá bez wielkiéy żáłośći

Moiéy umrzéć nie mogłá, nigdy bez ćiężkośći,

Y serdecznégo bolu, w którymkolwiek lećie

Mnieby smutnégo byłá odbiegłá na świećie:

Alem ia iuź z iéy śmierći nigdy żáłośćiwszy,

Nigdy smutnieyszy nie mógł być, áni teskliwszy.

A oná (by był Bóg chćiał) dłuższym wiekiem swoim,

Siła poćiech przymnożyć mogłá oczom moim.

A przynamniéy tym czásem mógłem był odpráwić

Wiek swóy, y Persephonie ostátniéy sye stáwić:

Nie uczuwszy ná sercu ták wielkiéy żáłośći,

Któréy równia niewidzę w téy tu śmiertelnośći.

Nie dźiwuię Niobie, że ná martwé ćiáłá

Swoich namilszych dźiatek pátrząc, skámięniáłá.

Возрастное ограничение:
12+
Дата выхода на Литрес:
30 августа 2016
Объем:
15 стр. 1 иллюстрация
Правообладатель:
Public Domain

С этой книгой читают